Zapraszamy na wystawę prac Anny Oklesińskiej, absolwentki Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych' 93 i Historii Sztuki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego '98.
Obrazy są częścią cyklu "Energetycznie.... Romantycznie....", który powstawał od 2009 r.
"Słucham radia, a w nim tango. Ach, zapomniane już prawie rytmy, namiętne oraz pełne energii… Wyrażają pasję, miłość, smutek, rozdarcie. Pozwalają też wyobrazić sobie złączone w czułym uścisku dwa ciała, mężczyzny i kobiety. Słucham kolejnego tanga i nagle widzę zbliżone do siebie ciała i twarze z obrazów Anny Oklesińskiej. Czy to w tonacji fioletowej, żółtej czy to zielonej, ukazują one ten niezwykły moment największej bliskości. Ciała i twarze budzi nagle, oświetla wręcz, energia życia, energia miłości.
Czy obraz ten wydaje się zbyt romantyczny? Dzisiejszy zblazowany świat niechętnie dopuszcza do siebie to słowo, niechętnie też je wypowiada. Ale czy ono rzeczywiście zaginęło? Czy nie ma już potrzeby kochania, bliskości i czułości? Czy energia, którą wyzwala w nas ta druga osoba, jest nikomu niepotrzebna? Ludzie niechętnie o tym mówią, jednakże w głębi siebie marzą o tym. Znam osoby nowoczesne, bardzo zapracowane i pełne rozmaitych pasji, zarówno mężczyzn jak i kobiety, które słuchają starych „romantycznych” piosenek i nawet śpiewają je w samotności! Te same osoby marzą o romantycznej miłości, romantycznej scenerii i pocałunkach. Gdyż nie zmieniamy się tak szybko. Zapominamy tylko o tym, co tak naprawdę jest dla nas ważne.
Kolory istnieją wokół nas, żyjemy z nimi, ale też dzięki nim, gdyż to one sprawiają, że nasz świat jest zarazem barwny i piękny. Kolory wpływają na nasze emocje: budują je, wzmacniają lub osłabiają. Mogą mieć terapeutyczny, jak również szkodliwy dla nas wpływ. Malarz i teoretyk Wasilij Kandinsky w następujący sposób wyraził czym jest kolor: „Kolor jest środkiem mającym bezpośredni wpływ na duszę. Kolor jest dotknięciem, oko - młotkiem, który je uderza, dusza instrumentem o tysięcy smyczków. Artysta stanowi rękę, która przy pomocy takiego czy innego dotknięcia, uzyskuje właściwe drganie duszy”.
Liliana Orłowska
Czy obraz ten wydaje się zbyt romantyczny? Dzisiejszy zblazowany świat niechętnie dopuszcza do siebie to słowo, niechętnie też je wypowiada. Ale czy ono rzeczywiście zaginęło? Czy nie ma już potrzeby kochania, bliskości i czułości? Czy energia, którą wyzwala w nas ta druga osoba, jest nikomu niepotrzebna? Ludzie niechętnie o tym mówią, jednakże w głębi siebie marzą o tym. Znam osoby nowoczesne, bardzo zapracowane i pełne rozmaitych pasji, zarówno mężczyzn jak i kobiety, które słuchają starych „romantycznych” piosenek i nawet śpiewają je w samotności! Te same osoby marzą o romantycznej miłości, romantycznej scenerii i pocałunkach. Gdyż nie zmieniamy się tak szybko. Zapominamy tylko o tym, co tak naprawdę jest dla nas ważne.
Kolory istnieją wokół nas, żyjemy z nimi, ale też dzięki nim, gdyż to one sprawiają, że nasz świat jest zarazem barwny i piękny. Kolory wpływają na nasze emocje: budują je, wzmacniają lub osłabiają. Mogą mieć terapeutyczny, jak również szkodliwy dla nas wpływ. Malarz i teoretyk Wasilij Kandinsky w następujący sposób wyraził czym jest kolor: „Kolor jest środkiem mającym bezpośredni wpływ na duszę. Kolor jest dotknięciem, oko - młotkiem, który je uderza, dusza instrumentem o tysięcy smyczków. Artysta stanowi rękę, która przy pomocy takiego czy innego dotknięcia, uzyskuje właściwe drganie duszy”.
Liliana Orłowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz